Zamigotał ekran. Bum! Coś trzasnęło. Czy to słychać kroki? Coś się zbliża. Nerwowo przebierasz nogami. Włos się jeży na ręce. Pytasz co jest grane? Oto idzie widmo, widmo zmiany… na Instagramie i TikToku.
Zmiany na Instagramie – o co chodzi z Creators Lab?
Kochasz selfiaki, robisz wszędzie fotki, a nazwy filtrów znasz na pamięć? Instagram to dla Ciebie istny raj na ziemi. Platforma jeszcze bardziej zamierza Ci pomagać. Jak? Za pomocą Creators Lab. To coś w rodzaju samouczka, który poprowadzi Cię za rękę, jak mama do przedszkola. Zamiast zabawek, będzie wiedza odnośnie tworzenia treści, algorytmów aż po tipy jak zdobyć miliony monet. Nagroda? Hajs i satysfakcja. Śniłeś o Instagramie? Pewnie informacje o tym też znajdziesz w Creators Lab. Zgodnie z zapowiedziami rozwiązanie tych tyci tyci problemików oraz tych dużych problemów podane będą jak na lśniącej tacy.
Ale uważaj! Nie będzie to tylko ciężkostrawna teoria, spisywana przez mitycznych instagramowych skrybów. Gwiazdy internetów, czytaj doświadczeni influencerzy, także podzielą się swoimi case’ami i podrzucą rady, które mają Cię ozłocić jak króla Midasa. A to wszystko za pomocą krótkich filmików. Po co to wszystko? Co tu dużo mówić, Insta chce Cię złapać w swoje sidła, zmotywować i zainspirować do bycia twórcą w instagramowym świecie.
Nowości na TikToku, czyli co ma wspólnego Storytime i SoundOn z Robin Hoodem
Użytkowniku pokaż przecie, jak pięknie tańczysz w tym internetowym świecie. Mniej więcej tak mogłaby brzmieć myśl przewodnia TikToka. I choć na początku swojego istnienia platforma faktycznie służyła tańcom i zarażaniu dobrym humorem, tak z biegiem czasu wiele się zmieniło. Od potwornie ciekawych protipów dotyczących gotowania, poprzez zabawy aż do informacji prawnych i politycznych. TikTok to dzisiaj wybuchowa mieszanka informacji z różnych dziedzin. Ale pewnie to już wiesz, nie?
Nagrywałeś filmiki na TikToka? Pewnie klnąłeś, jak hydraulik, który uderzył się w głowę naprawiając zlew. O co chodzi? No o ten czas, a właściwie jego brak. Niejednokrotnie brakowało Ci pewnie, a to kilku sekund, a to minutki, aby podzielić się ze światem swoją wiedzą. Ten problem odchodzi w zapomnienie. Już niebawem filmiki będą mogły trwać aż do 10 minut! Kochasz Storytime z całego serca? Cóż, popłaczesz się ze szczęścia. Zamiast kilku krótkich filmików będzie jeden, ale konkretny. Mniej klikania, więcej opowiadania i słuchania. Top? Top!
Ale to nie wszystko!
Twórcy TikToka są świadomi, jak ważna jest ich platforma dla świata muzyki. I ten potencjał wykorzystują. Na rynku właśnie pojawiła się … (werble) … Ich własna platforma dystrybucji i marketingu muzyki SoundOn.

Co zmienia ta platforma dla pospolitego użytkownika? Nic.
Zmiany dotyczą twórców muzycznych. Ci muszą przesłać swoje piosenki do SoundOn. Dzięki bezpośredniemu połączeniu z Tiktokiem pozostali jeszcze łatwiej użyją tych utworów do swoich klipów.
Brzmi cudownie? Rzygasz tęczą? Jeszcze nie? Ha! Dorzucimy jeszcze trochę różu. SoundOn jest bezpłatny, a twórcy otrzymują 100% zysku. Welcome to TikTok-Robin Hood!
Zapaliła Ci się czerwona lampka? Wszystko brzmi za słodko? Zastanawiasz się, gdzie jest haczyk?
Cóż, serwis na razie dostępny jest tylko w USA, Wielkiej Brytanii, Brazylii i Indonezji. Ot i czar prysł niczym mydlana bańka. Co prawda na Polskę z pewnością też jeszcze przyjdzie czas, ale jak „nikt nie zna dnia, ani godziny”.
Także tego, bądź czujny.
Twój SocialMediaGhost